niedziela, 23 stycznia 2011

Tu nie ma innej drogi - Jakutów wspomnienia o łagrach

Niektóre z jezior w dolinie Indygirki powstały po ostatnim zlodowaceniu, inne 60 lat temu wydłubali łagiernicy, ryjąc w wiecznej zmarzlinie żwir na nasyp drogi Magadan-­Jakuck.


Raz na kilka tygodni przez Tomtor przemyka wypchany cudzoziemcami UAZ, pędzący z Jakucka do oddalonej o 40 km wsi Ojmiakon. Miejscowi próbują wytłumaczyć turystom, że stacja meteorologiczna Ojmiakon, gdzie zarejestrowano najniższe temperatury na Ziemi (cztery lata temu minus 71 st. C), znajduje się tu, w Tomtorze, ale zdobywcy bieguna zimna uparcie pędzą do wsi o sławnej nazwie. Tymczasem Jakuci i Eweni Ojmiakonem nazywają też cały obszar wokół górnego biegu Indygirki, czyli jakieś 100 tys. km kw. gór, dolin rzecznych i źródlisk. Na przełomie lat 30. i 40. terytorium to weszło w skład ziem zarządzanych przez Dalstroj, stalinowskie przedsiębiorstwo, które rękami rabów Siewwostłagu (Północno-Wschodnie Poprawcze Obozy Pracy) miało wydobyć złoto z basenów rzek Kołymy i Indygirki. O tym, że Ojmiakon był jedną z wysp Archipelagu Gułag, pamiętają już chyba tylko miejscowi. Mieszka ich tu zaledwie 15 tys., dużo mniej niż zginęło w okolicznych łagrach.

Pierwszy szef Dalstroju Edward Piotrowicz Bierzin nie mógł bez bitych dróg zabrać się za wydobycie złota na terytorium 3 mln km kw., ledwie omotanego siecią konnych i reniferowych ścieżek. Pierwszy trakt zbudował w latach 30. z Magadanu nad Morzem Ochockim do Ust-Nery nad Indygirką. Drugiego nie zdążył, bo rozstrzelało go NKWD. Kolejna strojka ruszyła w początkach lat 40., od leżących na magadańskiej trasie łagrów w Kadykczanie do Chandygi nad Ałdanem, i dalej na Jakuck. Trasę (jak nazywają drogę tutejsi) budowali jednocześnie ze wschodu i zachodu, wzdłuż łańcucha łagrów rozsianych między Ałdanem i Indygirką na przestrzeni prawie tysiąca kilometrów. Stare zony dobrze widać na mapach z 1949 r. Można je wygrzebać w kartograficznym sklepie Globus w Jakucku, wszystkiego 80 rubli (8 zł) za sztukę. Niektóre rozpadają się w rękach, wszystkie opatrzone są klauzulą siekrietno.

W okolicach Tomtoru były trzy zony, w jednej z nich (w Kujdusunie) pisał swoje wiersze o rosyjskiej Północy Warłam Szałamow (nie tak znane jak opowiadania). Był 1953 r., a Klara Siemionowna Baiszewa miała dopiero 10 lat.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz